Jak monitorować działanie Twojego sklepu WooCommerce?

Prowadząc sklep internetowy nieustannie dostrajasz swoją ofertę oraz działania reklamowe, żeby uzyskać jak najwięcej konwersji z dostępnego budżetu. Ale czy masz pewność, że Twój sklep jest technicznie zoptymalizowany - tak, żeby żadna złotówka wydana na reklamę lub SEO się nie marnowała?

Sklep internetowy to skomplikowany twór - oprócz atrakcyjności oferty, kwestii wizualnych, jakości treści, intuicyjności ścieżki zakupowej i masy innych drobiazgów wpływających na konwersję, istnieje całkiem sporo czynników technicznych, które nie są widoczne, ale zaniedbane mogą obniżać skuteczność Twoich działań.

A nawet, jeżeli zoptymalizowałeś swój serwis również pod kątem technicznym, powinieneś stale monitorować tę optymalizację, ponieważ bardzo łatwo jest zupełnie niechcący ją popsuć.

Dostępność

Prawdopodobnie serfujesz po swoim sklepie wielokrotnie każdego dnia. Zakładasz, że widzisz to, co widzą użytkownicy i jeżeli Tobie działa poprawnie, to im również. To niestety nie jest takie proste. Spora część Twojego serwisu jest pobierana z lokalnej pamięci podręcznej (cache), żeby przyspieszyć wczytywanie strony. To oznacza, że widzisz pliki (np. style lub elementy graficzne) pobrane z serwera jakiś czas temu. Jeżeli coś się zmieni, możesz to zauważyć z dużym opóźnieniem (albo wcale).

Druga kwestia to skala ruchu. Jeżeli popularność Twojego sklepu w pewnym momencie przerasta jego wydajność, to wcale nie znaczy, że nagle stanie się on niedostępny dla wszystkich. Może się okazać, że części użytkowników (a w tym Tobie) Twój sklep wczyta się i wyświetli normalnie - a tylko część z nich (ta powyżej granicy wydajności) ujrzy komunikat błędu.

Otwarcie sklepu

Niezależnie od tego, czy Twój sklep stanie się niedostępny dla części użytkowników, czy dla wszystkich, Ty powinieneś być pierwszą osobą, która się o tym dowie. Żeby móc zareagować zanim użytkownicy zauważą i zaczną "głosować nogami", czyli przechodzić na strony konkurencji (standardowa reakcja w przypadku e-commerce). Jeżeli dowiesz się o problemie od życzliwego użytkownika, to najprawdopodobniej jest już dużo za późno.

Z pomocą przychodzą usługi zdalnego monitorowania stron, które udając prawdziwych użytkowników 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu mogą testować Twój sklep sprawdzając jego dostępność - ale też inne ważne cechy.

Szybkość

Szybkość wczytywania i działania serwisów internetowych ma w dzisiejszych czasach podwójne znaczenie. Przede wszystkim chodzi o jak najlepsze doświadczenie użytkownika, który jest coraz mniej cierpliwy (szczególnie mobilny). Chcesz, żeby Twój sklep ładował się jak najszybciej, żeby niecierpliwy klient nie zrezygnował i nie poszedł gdzie indziej.

Szybkość działania

Google od zawsze komunikował, że jednym z jego celów jest "ulepszanie" Internetu. Realizuje to nie tylko poprzez szereg działań mających na celu prezentowanie jak najlepszych wyników wyszukiwania. Dodatkowo promuje bezpieczeństwo (https zamiast http) oraz User Experience w znaczeniu szybkości stron i dostępności dla osób niepełnosprawnych. To właśnie to drugie znaczenie szybkości - SEO - czyli jej wpływ na pozycje w wynikach wyszukiwania oraz wielkość ruchu organicznego z Google.

W praktyce wygląda to tak, że strona, która wczytuje się nie dłużej niż 2 sekundy, jest OK z punktu widzenia użytkownika. Natomiast poniżej tych 2 sekund toczy się walka o każdą milisekundę i każdy bajt zaoszczędzony dzięki optymalizacji. Użytkownicy już tego nie zauważają, ale efekt optymalizacji przekłada się (jako jeden z wielu czynników) na pozycję w wynikach wyszukiwania.

Niezależnie od tego, jak dobry wynik uda Ci się osiągnąć, na pewno nie chcesz go potem stracić. Dlatego powinieneś monitorować swój sklep pod kątem szybkości wczytywania - żeby każde jej spowolnienie zostało wykryte i niezwłocznie Tobie zakomunikowane.

Funkcje

Dostępność 100%, strona wczytuje się w sekundę z kawałkiem a jednak mimo sporego ruchu z kampanii nie ma żadnej sprzedaży. Zanim kolejny raz zaczniesz badać dopasowanie oferty do swojej grupy docelowej, sprawdź, czy cały proces zakupowy działa poprawnie.

Możesz to zrobić ręcznie, ale jeszcze lepiej powierzyć to zewnętrznej aplikacji monitorującej. Takiej, która oprócz sprawdzania dostępności strony co minutę i mierzenia szybkości jej wczytywania, będzie cyklicznie wykonywać określone czynności według zdefiniowanego przez Ciebie scenariusza. Na przykład wyszukiwanie produktu, wyświetlenie karty produktu, wprowadzenie parametrów, dodanie do koszyka, wyświetlenie koszyka, zmiana liczby produktów, wprowadzenie danych nabywcy, wysłanie zamówienia.

Dzięki takiemu monitoringowi dowiesz się o każdym problemie w procesie zakupowym - niezależnie od tego, na którym etapie wystąpi.

Inne problemy

Oprócz dostępności, szybkości i funkcjonowania sklepu internetowego możesz też monitorować inne cechy będące potencjalnymi źródłami problemów. Na przykład wygasanie domeny internetowej lub certyfikatu SSL. Albo obecność na czarnych listach - pojawienie się na liście Google Safe Search oznacza, że przeglądarki zamiast Twojego sklepu będą wyświetlać użytkownikom czerwoną kartę z ostrzeżeniem. Monitoring może również wykrywać blokadę robotów wyszukiwarek (w pliku robots.txt lub tagu meta robots), którą zdarza się włączyć przez przypadek - lub zapomina wyłączyć po premierze nowej wersji serwisu.

Narzędzia monitorujące

Usług monitorowania stron internetowych jest na rynku około 150. Do skutecznego monitorowania sklepu internetowego potrzebujesz usługi, która:

  • sprawdza dostępność strony nie rzadziej niż raz na minutę;
  • potrafi mierzyć czas wczytywania strony w całości (czyli wraz ze wszystkimi osadzonymi grafikami, stylami i skryptami);
  • oferuje testowanie funkcji (procesów) według scenariuszy;
  • wyklucza fałszywe alarmy, potwierdzając każdą wykrytą awarię z kilku niezależnych lokalizacji.

Narzędzia monitorujące

Pracując z WooCommerce najwygodniej będzie Ci korzystać z aplikacji, która oferuje wtyczkę do WordPressa. Dzięki temu będziesz mógł konfigurować testy oraz przeglądać raporty wewnątrz swojego CMSa - bez potrzeby każdorazowego logowania się do zewnętrznego serwisu.

Większość dostawców monitoringu umożliwia przetestowanie ich usługi przed zakupem - poprzez założenie konta próbnego, zazwyczaj na 14 dni. Warto z tego skorzystać, żeby zapoznać się z możliwościami usługi, interfejsem aplikacji, wyglądem alertów i różnymi innymi specyficznymi czynnikami.

Monitoring, którego nie chcesz

Zapomnij o monitoringu realizowanym przez Twojego dostawcę hostingu. Jemu na pewno nie zależy na informowaniu Cię o każdej najmniejszej awarii. Poza tym, taki monitoring koncentruje się zazwyczaj na badaniu dostępności serwera i pomija elementy związane z samym serwisem - jego funkcjami i wydajnością. Potrzebujesz niezależnego monitoringu (3rd party).

Zignoruj też wtyczki monitorujące Twój serwis lokalnie. Mogą one całkiem sprawnie testować funkcje sklepu, ale... tylko wtedy kiedy on działa. Jeżeli serwis (lub cały serwer) ulegnie awarii, nikt Cię nie zaalarmuje. Również szybkość strony nie może być testowana lokalnie, bo przecież użytkownicy łączą się z Twoim serwerem z daleka a łącza dostępowe również mają spory wpływ na postrzeganą szybkość. Dlatego potrzebujesz monitoringu zewnętrznego.

Bardzo kuszącą opcją jest darmowy monitoring stron, oferowany przez wielu dostawców. Pamiętaj, że oferują go tylko po to, żeby jednak namówić Cię na opcję płatną. Czyli wersja darmowa w założeniu jest niepełna lub wadliwa. Najczęściej darmowy monitoring sprawdza stronę z niską częstotliwością (co 5 lub więcej minut). Oznacza to, że możesz zostać poinformowany o awarii z dużym opóźnieniem. Albo nawet w ogóle się nie dowiedzieć (jeżeli potrwa ona 4 minuty).

Inne ograniczenia darmowego monitoringu to brak powiadomień SMS (bardzo przydatna sprawa), dostępność tylko podstawowych funkcji oraz brak wsparcia ze strony dostawcy.

Pocieszeniem jest fakt, że płatny monitoring wcale nie jest drogi. Ceny pakietów pozwalających w pełni monitorować sklep internetowy zaczynają się już od około 80 złotych za miesiąc.

Podsumowanie

Monitoring nie wyręczy Cię w optymalizacji sklepu ani nie zapewni 100% dostępności serwisu. Ale da Ci pewność, że Twój budżet marketingowy nie będzie marnotrawiony np. przez zbyt małą wydajność serwera albo usterkę jednej z ważnych funkcji sklepu. Oraz że nigdy nie przegapisz nieplanowanego spadku szybkości Twojej strony albo wygaśnięcia domeny czy też certyfikatu SSL.

To jeden z dodatkowych wydatków w branży e-commerce, ale raczej niezbędny, jeżeli na poważnie podchodzisz do tego biznesu.


Konrad Caban

Doradca w zakresie projektowania, budowy, utrzymania, rozwoju i promocji serwisów i aplikacji internetowych. Dyrektor zarządzający w SITEIMPULSE. Mnie możesz znaleźć na Facebooku i LinkedInie.